Grochów

Wywiad

Opis

Spotkałyśmy się z panią Magdą w Koza Cafe. Na miejscu okazało się, że rozmówczyni dobrze zna właścicielkę tego miejsca. Pani Magda nie była przekonana czy potrafi opowiedzieć o badanej przez nas przestrzeni. Długo trwało przekonanie jej do rozmowy, ale w końcu się zgodziła. Nie jest to niestety wywiad, który można by uznać za historię mówioną. Pani Magda od początku oczekiwała, że będę zadawać jej kolejne pytania. Równocześnie przed rozpoczęciem wywiadu powiedziała, że prowadzi w okolicy prywatną praktykę psychologiczną i że nie chciałaby, żeby ją rozpoznano. Być może strach przed rozpoznaniem sprawił, że pani Magda, mimo zapewnień, że możemy zmienić jej imię i nazwisko w materiałach, które będą upublicznione, nie powiedziała wiele o swoim życiu i o własnym doświadczaniu tej przestrzeni. Dużo w tym wywiadzie opinii, dużo mniej ilustracji zmiany. W tle nagrania słychać muzykę i użytkowniczki przestrzeni kawiarnianej.


00:00:46-00:01:13


„Z jakiego powodu tutaj? Ja generalnie stronię od wielkomiejskich ośrodków i w sumie tu mi jakoś pasowało. To przypomina bardziej małomiasteczkowe klimaty niż jakieś aglomeracje wielkie. To było jakoś decydujące”.


małomiasteczkowość





00:01:14-00:01:22


„Wtedy na Osowskiej było jeszcze dosyć zielono, było dosyć sporo starych drzew, które w ostatnich latach wycięli”.


drzewa, Osowska, wycinka starych drzew






00:01:23-00:01:37


„Też okolica parku. To wszystko wydawało się bliskie, znajome. Ja nie jestem z Warszawy”.


swojskość






00:01:50-00:02:00


„Jakoś ta strona dużo bardziej nam się spodobała, niż druga strona Wisły, Warszawy”.


Praga






00:02:40-00:03:00


„Później zaczęłam się dowiadywać o Grochowie. Chociażby, że Stasiuk tu mieszkał. Wyszła taka książka „Grochów”. I jakoś zaczęły mi się różne miejsca podobać i w sumie się przekonałam. Ale jakby taki wybór nie był w pełni świadomy”.


Andrzej Stasiuk, poznawanie Grochowa po przeprowadzce





00:03:10-00:03:35


Wycinka drzew na Osowskiej: „Dużo tych starych drzew zostało wyciętych. I to jednak mocno zubaża okolice. Chociaż tam są posadzone jakieś młode drzewa. Ale to były jednak spore drzewa dające jakiś urok tej ulicy w dalszej części. Bo w tej tutaj to nawet nie wiem, bo nie zwracałam uwagi”.


Osowska, drzewa, wycinka drzew





00:04:00-00:05:15


„Jestem jakoś związana z tym miejscem. Myślę, że przekonały mnie takie miejsca jak właśnie Koza Cafe, w której jesteśmy. W ogóle mogę tak dopowiedzieć, że na tyle to miejsce jest mi bliskie, że ja tutaj w ogóle organizuje takie spotkania otwarte. Tych spotkań się już kilka odbyło właśnie dla okolicznej ludności, nie wiem jak brzmi. W każdym razie one są otwarte i cieszą się sporym zainteresowanie. (…) To są takie spotkania edukacyjne wokół psychologii. Przy czym to nie jest jedyna rzecz, która w tej Kozie/znaczy te spotkania odbywają się regularnie już ponad rok. Ale też tak się zdarzyło, że tutaj wspólnie z panią Izą właścicielką/odbyły się dwa koncerty mojego męża i moja wystawa fotograficzna. Więc tak jesteśmy zaprzyjaźnieni z tym miejscem”.


Koza Cafe, otwarte spotkania edukacyjne, koncerty, wystawa, zaprzyjaźnione miejsce






00:05:15-00:06:05


„Ale w ogóle jakoś się też zaprzyjaźniłam z takimi miejscami jak okoliczne cukiernie dwie. Nie wiem czy wymieniać nazwy… czyli Piąta Gwiazdka i Psotne Babki. Znane pani? To są w sumie nowe miejsca, bo jedno i drugie jest od jakiś trzech, czterech, może pięciu lat. W każdym razie dzięki temu, że osoby je prowadzące są jakoś tak otwarte, to i lubię tam zaglądać. Ale generalnie to też tworzy klimat tego miejsca dla mnie, że mam takie miejsce, gdzie mogę sobie pójść i pogadać z właścicielem. Niekoniecznie muszę coś kupować”.


zaprzyjaźnione miejsca, Psotne Babki, Piąta Gwiazdka





00:06:20-00:07:08


“Można by pomyśleć, że na placu Szembeka, ale tam jednak zaglądam nie tak często, może raz w tygodniu. Ale to różnie wypada. Ale jak już mam czas, to się już tam wybiorę. Też jakoś lubię to miejsce. Był taki moment, że jak był stary bazarek, to ludzie bardzo narzekali, że to w ogóle jest zlikwidowane. Ale w sumie ta nowa forma też mi jakoś pasuje, czyli w ogóle ta galeria cała. Więc tam robię większe zakupy. No i oczywiście w pobliskich sklepach”.


zakupy, plac Szembeka, bazarek, Galeria Szembeka





00:07:43-00:08:05


„Faktycznie te sklepy tam często się zmieniają. Nawet nie wiem, czy teraz są jakieś. Ale ta stara część to jest… w sensie tych stoisk. Ale faktycznie trochę jest pusta ta galeria, przynajmniej w części”.


Galeria Szembeka





00:08:29-00:09:35


Córka chodzi do prywatnego przedszkola: „Decyzja była z tym związana, że jakoś chcieliśmy jednak zapewnić takie bardziej przyjazne warunki córce, czyli bardziej kameralne przedszkole. I faktycznie jedno przedszkole takie było i bardzo dobrze je wspominam. Łącznie z tym, że ono początkowo było w takiej willi w tych tutaj willach oficerskich, tutaj przy ulicy Płowce. I to było bardzo przyjemne miejsce. Później się jakoś przeniosło w inne miejsce, ale generalnie ta atmosfera kameralności była tam w tym przedszkolu. Później się trochę przenieśliśmy dalej z przedszkolem i szkołą… to już było połączone. I się zdecydowaliśmy na Szkołę Didasko, która chyba od ponad dwudziestu lat tutaj funkcjonuje jako szkoła i przedszkole prywatne. No i ze względu na dosyć dobre opinie też tam nasza córka chodzi”.


prywatne przedszkole, kameralne warunki, Szkoła Didasko





00:10:24-00:11:23


„My mamy dwie minuty od naszego domu taki skwerek, na którym jest taki mały bardzo plac zabaw, ale zawsze w takiej bliskiej odległości. Oczywiście on by mógł być większy, ale jest tam piaskownica, jest zjeżdżalnia i jeszcze takie pomniejsze urządzenia. A kawałek dalej jest park, który całkowicie spełnia oczekiwania, bo w zasadzie są tam dwa place. Jest i przy jordanku i jest ten w samym parku. Nawet w którymś momencie wydaje mi się, że… już tego nie pamiętam tak dobrze, ale że tam dodatkowe urządzenia były tam dodane. A na pewno w jordanku się zmieniło, jakoś unowocześnione były/na pewno nowe się pojawiły”.






00:11:35-00:13:05


Spacery: „Do parku. To zdecydowanie. My tam z mężem też biegaliśmy jakiś czas. I to jest fajne miejsce i do biegania, i do spacerów. Jak nasza córka była mniejsza, to zdecydowanie tam sporo czasu spędzaliśmy. Myślę, że ten park jest bardzo przyjazny. Może nie jest duży, ale jest i ten kort tenisowy, jest ta kawiarnia przy korcie, która co prawda budzi… no nie wiem, nie najlepsze skojarzenia, Miejsce z wyglądu jest okej, tylko jednak jedzenie i obsługa jest trochę z odległych czasów. Ale miejsce jest fajne. Nawet latem, bo tam można na zewnątrz usiąść. Generalnie ja jeszcze bardzo lubię… no spacerowo też, ale też biegowo i rowerowo, ale też np. na rolkach jeździmy wzdłuż Szaserów na tej ścieżce rowerowej. I ona jest tak myślę, że fajnie przygotowana. Ona chyba była w tamtym roku całkowicie przebudowana”.



place zabaw, rekreacja, spacery po parku, kort tenisowy, kawiarnia, ścieżka rowerowa na Szaserów





00:13:30-00:14:44


„My jesteśmy mocno związani z tym miejscem [Koza Cafe], ono istnieje od pięciu lat i jak najbardziej spełnia nasze oczekiwania. W sumie jeśli chodzi o jakąś pobliską kawiarnię, to ja nie ma więcej potrzeb. Jest jeszcze pierogarnia na placu Szembeka, która myślę, że odkąd się wprowadziliśmy to ona istniała, więc ona bardzo długo istnieje. To na potrzeby obiadu, chociaż nie za często można jeść pierogi, to też spełnia nasze oczekiwania. Tam kiedyś był obok jeszcze jeden bar, on miał szerszą ofertę, ale niestety się nie utrzymał, ale widziałam, że coś nowego powstaje w tym miejscu. To przy samym placu Szembeka, więc jest szansa, że tam może się coś pojawić, ale zobaczymy. Generalnie jak tak latem myśleliśmy, to nam brakowało jakiejś fajnej, np. przeszklonej knajpki na samym placu Szembeka, że to mogłoby być jakoś ciekawe. Bliskość kościoła nie daje chyba takiej możliwości… nie wiem, nie znam się.


Koza Cafe, Pierogarnia, bar





00:14:45-00:15:28


„Plac Szembeka faktycznie, to oprócz fontann, które są atrakcją dla dzieci, to tam nic więcej nie można zrobić. Generalnie mi się osobiście nawet podoba ta wersja. Mój mąż mówi na to China Town (śmiech), przez te latarnie. I różne osoby mają zastrzeżenia, ale mnie się osobiście podoba. Jak sobie wieczorem przejeżdżam przez plac, to mi się wydaje, że on wygląda w porządku. Oczywiście, można by powiedzieć/mogłoby być więcej zieleni, bo on jest cały taki zabetonowany”.


przestrzeń placu Szembeka, fontanny, dzieci, China Town, beton vs. zieleń





00:15:30-00:16:00


„Wracając do lokali gastronomicznych, to powstało kilka takich miejsc dających możliwość zjedzenia obiadu dość szybko i tanio, więc to jest w porządku. Trochę żałuję, bo w takim miejscu, które mi najbardziej pasowało, czyli na Płowcach, była taka bardziej przytulna kawiarnia z dosyć fajną ofertą i ona się jakoś nie utrzymała”.


tanie obiady, praktyka jedzenia na mieście





00:16:48-00:18:00


Plac Szembeka przed remontem: „Na pewno był zaniedbany. Ja już tak w szczegółach nie pamiętam i wydaje mi się, że zdecydowanie lepiej teraz wygląda. Jest jakiś pomysł na to. Nawet jak ostatnio kogoś wiozłam, kogoś z Warszawy, kto był bardzo zadziwiony, że tak ładnie tutaj jest. I ja jakoś się z tym zgadzam. Oczywiście tej zieleni mogłoby być więcej, bo to jednak dosyć duża powierzchnia. Ale i same Akwarium myślę, że jest fajnym pomysłem, ponieważ ono skupia te informacje z okolicy. Ja tam tez umieszczam informację, jeśli coś organizuję. Nie pamiętam dokładnie, jak wyglądał [plac] wcześniej, ale na pewno był zapuszczony. I w sumie wygląda lepiej, chociaż jakoś pomysłu brakuje, bo na tych ławeczkach przesiadują głównie bezrobotni… to w najlepszym wypadku”.


Przestrzeń placu Szembeka, porządek, zieleń, Akwarium, ławki na placu






00:20:00-00:20:46


„Ja jeszcze tutaj pamiętam krawca na Osowskiej, taki właśnie stary zakład. Akurat nie miałam najlepszych wspomnień, bo ten pan miał już chyba duży problem z alkoholem. I jakoś ten zakład w którymś momencie się zwinął. Generalnie to jest pomocne, że jak potrzebuję coś zrobić z torebką, to jeszcze jest ten zakład. Trudniej by było, jeśli już by go nie było, to już bym się zastanawiała, gdzie mam z tym jechać. Ale nie mam tutaj jasnej opinii”.


krawiec, Osowska





00:21:25-00:21:47


„Ja na przykład nie mając potrzeby jechać do centrum tak, że mam tam coś do załatwienia, to w zasadzie załatwiam tutaj w okolicy większość rzeczy. Szczególnie, że moje miejsce pracy jest tutaj, więc udaje mi się większość rzeczy tutaj załatwić i to w sumie jest fajne”.


samowystarczalność przestrzeni





00:22:12-00:23:55


„Akurat w naszym przypadku to się dosyć fajnie udało, bo od kilku lat jesteśmy dosyć blisko związani z sąsiedztwem. Może nie z całym, ale wokół tej znajomości dużo się dzieje. Spotykamy się/mamy taki dach otwarty, na którym możemy się spotykać, więc latem dosyć często się tam spotykamy. Mam wrażenie, że nie czuję się tutaj osamotniona. Oczywiście są jakieś trudności międzysąsiedzkie i nie z wszystkimi musimy się jakoś tam lubić. Ale generalnie nie mam poczucia, że jestem jakoś osamotniona w tej okolicy. Łącznie z tym, że mam zaprzyjaźnioną cukiernię, tutaj to miejsce [Koza Cafe]. Myślę, że to też załatwia to… no już nawet nie sąsiadów, ale znajomych, że my ich często tutaj spotykamy na tych imprezach przez nas organizowanych. Ale oczywiście mogłoby być tego więcej (śmiech)… takich sąsiedzkich więzi. Mój mąż miał takie pomysł, np. żeby zrobić imprezę dla całego naszego niedużego bloku, właśnie na tym dachu, ale jakoś nigdy się to nie udało”.


sąsiedzi, próba animacji, bliskie kontakty, Koza Cafe, miejsce spotkań





00:24:35-00:26:07


O różnorodności tej przestrzeni: „To nadaje taki koloryt. Jak sobie myślę, to naprzeciwko nas był taki domek mały, w którym było wiadomo czy tam mówiło się, że mieszkał jakiś bezdomny. Pamiętam różne interwencje z tym związane, w sensie, że tam się działo. A teraz jest tam w zasadzie nowy budynek, taka nowa plomba tam powstała. No to taka historia różnych/takiego lokalnego kolorytu. Na przykład naprzeciwko naszego bloku palił się budynek. Ten budynek do tej pory w sumie stoi bez dachu czy z resztkami spalonymi tego dachu i tak trochę straszy. W zasadzie obok naszego bloku są dwa takie myślę, że grożące zawalenie budynki. Ja ich historii nie znam, z czego to wynika, ale to jest taki koloryt, że są nowe budynki, nawet ładne, i jednocześnie takie miejsca. Zwraca moją uwagę, że powstaje bardzo dużo nowych inwestycji i że to się intensywnie zmienia”.


znikanie starych domów domy, bloki, bezdomni, szybkie zmiany, pożary





00:26:14-00:26:50


„Mnie jakoś cieszy to, że coś się dzieje, że jednak ta okolica inaczej wygląda, że ludzie chcą się tutaj sprowadzać. Generalnie jakoś pozytywnie o tym myślę. Łącznie z tym, że… no właśnie, ta ulica Szaserów inaczej wygląda w tej mojej części, bo tam powstało dużo nowych budynków, ta ścieżka rowerowa powstała w którymś momencie, to taka przyjemna się robi okolica”.


zmiany, ocena zmian





00:29:55-00:30:15


„Jest Promenada, do której jeżdżę. No bardzo mnie zastanawia to miejsce, które teraz powstaje na skrzyżowaniu Zaniemieckiej a Grochowską. Jakaś kolejna galeria, która, kiedyś czytałam, ma być w stylu secesyjnym i bardzo mnie to zastanawia, jak ona się w to wkomponuje”.


nowa galleria, Promenada





00:30:16-00:30:39


„Ja w zasadzie mam jeszcze taką historię, że ja jak przyjeżdżałam do Warszawy, jeszcze tutaj nie mieszkałam, i byłam na rondzie Wiatraczna, to uważałam, że to jest najbrzydsze miejsce jakie widziałam, że w Warszawa jest okropna. I tak myślę po latach, że to się bardzo zmieniło. No bardzo się zmieniły te okolice na korzyść. Moim zdaniem na korzyść”.


Wiatraczna, zmiany, ocena zmian





00:31:09-00:32:10


„Wygląda na to, że ja jednak wolę bardziej takie współczesne budynki i jakoś zadbane to otoczenie. I mi się na przykład podoba ta galeria. No nie bywam tam na Wiatracznej, ale w zasadzie wydaje mi się, że to nadaje inny charakter temu miejscu, bardziej nowoczesny, a równocześnie nie jest to zimne, nieprzystępne. Obok są jeszcze jakieś resztki tego bazarku. No jest jakiś klimat. Ale też mi się wydaje, że jak knajpy powstają, to też w takim klimacie… Stacja Grochów przy rondzie Wiatraczna czy Grochownia tutaj dalej przy Kickiego, że one są takie bez zadęcia”.


Wiatraczna, nowa zabudowa, ocena





00:33:08-00:34:28


„Lata temu ta okolica była znana ze społeczności romskiej, łącznie z tym, że tam na Osowskiej blisko nas też było takie miejsce, w którym mieszkały rodziny romskie. Ale one mieszkają w różnych miejscach. To, co widzę, tylko tutaj nie mam jakiegoś kontaktu, to to, że faktycznie coraz więcej różnych narodowości jest… ukraińskiej, ale też hinduskiej. No w mojej okolicy dużo tego widać. Też w różnych miejscach… chociażby na placu Szembeka jest punkt, który prowadzi Grek, jest gruzińska piekarnia. Ale zdarza mi się u fryzjera spotkać panie pracujące, które są z Ukrainy. Ale też wokół Osowskiej dużo jest takich miejsc, w których mieszkają osoby innych narodowości. Ale tutaj nie mam jakiegoś kontaktu”.


społeczność romska, wielokulturowość Grochowa





00:34:35-00:34:52


O rodzinach romskich dzisiaj: „Tak mniej ich widać. Może to się bardziej wymieszało, trudno mi powiedzieć. Może teraz ich już tak nie widać, bo jest wiele innych narodowości”.


społeczność romska dzisiaj





00:35:50-00:36:00


„Generalnie to nie jest tak, że czułam, że mogę tak się do końca czuć bezpiecznie, chociaż w swoim bloku raczej tak”.


poczucie bezpieczeństwa





00:36:18-00:37:13


„Średnio bezpieczną sytuacją był taki moment, kiedy się okazało, że w naszym bloku, który jest dosyć nowym blokiem, bo on jest z 2000 roku, powstałą agencja towarzyska. No i to zupełnie zmieniło liczbę osób, która się pojawiała na klatce. To był taki moment budzący trochę niepokoju, szczególnie, że mnie spotkała taka sytuacja, że w nocy ktoś do moich drzwi próbował się dostać. Ale to szybko minęło, byłą interwencja właścicieli jak się dowiedzieli i zwinęli się [agencja]. To taka najbliższa mi sytuacja zagrożenia”.


poczucie bezpieczeństwa, agencja towarzyska





00:37:30-00:38:12


Poczucie bezpieczeństwa: „No po latach coraz bardziej. Może na początku nie do końca, ale w sumie nic się nie wydarzyło takiego, co by budziło niepokój. My, ale to z mężem, sobie spacerujemy często wieczorem… chociaż tak sama zupełnie… no też mi się zdarza wracać z pracy na nogach. No raczej nie. Łącznie z tym, że jak się wprowadziliśmy, to miałam wątpliwość czy mogę zostawić samochód na zewnątrz. No nic się nie wydarzyło tutaj groźnego”.


bezpieczeństwo, spacery po zmroku





00:40:20-00:41:20


„Jeżeli to jest jakoś zapuszczony i w ruinie dom, to ja nie mam nic przeciwko, żeby ktoś o tą przestrzeń zadbał i nawet wybudował trochę wyższy budynek. Jakoś bardziej myślę o tym… bardziej zależałoby mi, ale one chyba nie są jakoś bardzo zagrożone, osiedle oficerskie. Ale tam widać, że właściciele dbają o te budynki, one są odnawiane i w ogóle bardzo ładnie wyglądają, więc tam nie ma jakiegoś zagrożenia. I to też jest jakiś klimat tamtego miejsca w okolicach ulicy Płowce. Ale jeśli chodzi o tutaj, to są dawno opuszczone mieszkania i w sumie, to chciałabym, żeby ktoś się nimi zajął, nawet myśląc o czymś nowym”.


potrzeba zadbania przestrzeń, osiedle oficerskie przy ul. Płowce





00:46:27-00:48:21


„Taki najbliższy nasz sklep był sklepem dosyć zapyziałym. Jakoś i panie ekspedientki nie były zbyt uprzejme, ale generalnie miałam wrażenie/no nie odnajdywałam się w tym sklepie. Myślę, że się trochę zatrzymał w czasie. I tak się stało, że jednak klienci się zbuntowali, bo jednak on nie przetrwał. Tam była jakaś historia, bo mi następni właściciele opowiadali, że właśnie pani ekspedientka mówiła, że ludzie ich nie lubili. Lokowała to w tym, że ze strony klientów była jakaś niechęć. No bo w sumie chyba była z wyraźnego powodu, że nie spełniał ten sklep jakiś standardów. No i teraz w tym miejscu powstał taki bardziej adekwatny do współczesnych czasów sklep, akurat Globi, ale gdzie obsługa jest bardzo zainteresowana pomocą, jest też otwarta, można porozmawiać, ale też to wnętrze jest bardziej zagospodarowane. I tak myślę o tym kierunku, że trochę ten Grochów się uwspółcześnił. To byłby dobry kierunek. Ja nie mam nic przeciwko uwspółcześnianiu, łącznie z nowoczesnym budownictwem. Może to taki nietypowy głos (śmiech)”.


potrzeba odświeżenia, uwspółcześnienia Grochowa, sklep Globi




bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort alanya escort antalya escort eskişehir escort mersin escort alanya escort